wtorek, 25 sierpnia 2015

Pierwszy koncert

Cześć! Chciałabym wam dzisiaj opowiedzieć o tym koncercie. Więc tak.
Było to 03.07.2015 r. w Świdnicy. Gdy się o tym dowiedziałam byłam najszczęśliwsza. Odliczałam dni do tego i w końcu! Razem z Olą około godziny 13,14 przyszłyśmy do galerii. Zawitały nas barierki,których pilnowali wyluzowani i w połowie śmieszni ochroniarze. Można było z nim pożartować. Wreszcie po długich oczekiwaniach przyjechał czerwony bus z Igorem( manager Dawida) i muzykami. Dawid i Wrzosek (manager Dawida) zjawili się później przyjeżdżając camp-erem. Niestety Kwiata nie wiedzieliśmy,jednak Sebastiana (Wrzoska) tak. Gdy wpuścili automatycznie złapałam Ole za rękę ponieważ tak byłyśmy ugadane. Dostałyśmy się do drugiego rzędu pod sceną. Miałyśmy dobić się do pierwszego,ale stwierdziłyśmy,że pójdziemy w inne miejsce też blisko i nie będziemy się cisnąć. Stanęłyśmy całkiem z lewej strony przy kratkach. Dawid jak zwykle musiał się spóźnić hahaha. Od barierek do wielkich stojących głośników był może jakiś metr a Dawid musiał tamtędy przejść. Wszedł,pierwszy raz wszyscy piszczeli na jego widok. Mocno wciągałyśmy ręce do niego. Wszedł na scenę ustawił się,zaczął się przygotowywać. Zagrał może z trzy-cztery piosenki i zszedł do namiotu "pop&roll" gdzie jeden pan sprzedaje rzeczy właśnie z Dawida. I przechodząc właśnie koło nas przejechał mi po ręce! 😭😍 Niby nic,ale zawsze coś. Wracając zrobił to samo,jak to każdy od razu "NIGDY NIE UMYJE TEJ RĘKI!" 😂 I tak czym prędzej czym później musiało to nastąpić haha. Zaśpiewał znowu i zszedł... Złapał dwie ręce Oli i pocałował... Automatycznie poleciały jej łzy.. Przytuliłam ją i powiedziałam żeby nie płakała a ona rzekła,że to najlepszy koncert... Od razu po tym jak już zszedł i nie wszedł,wyszłyśmy poszłyśmy na parking z tyłu gdzie stał camp-er i bus,chwile poczekałyśmy i bez zastanowienia prawie biegiem poszłyśmy pod hotel Fado,na Świętej Małgorzaty. Tam mieszkamy. Byłyśmy mega ucieszone,że był właśnie tam. Czekałyśmy gdzieś do około 23:00 na Dawida bo musiał odpocząć po koncercie. Lasek nie było dużo,poniżej normy. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na jego przyjście. Zrobiłyśmy sobie z nim zdjęcia i wtedy pierwszy raz go przytuliłam 😭🙎  Dałam mu buziaka w policzek na zdjęciu i Wrzosek do mnie z tekstem "A wiesz że jak go pocałowałaś to pocałowałaś też inną dziewczynę,która go wcześniej pocałowała?" (?!😂) Potem się pożegnałyśmy z nim i wróciłyśmy do domu po czym stwierdziłyśmy,że śpimy na podłodze😂 Na drugi dzień prawie z samego rana wyruszyłyśmy na tą samą trasę. Czyli pod hotel. Dawid wyszedł znowu robiłyśmy zdjęcia,bo w nocy jest całkiem inne światło,lampy błyskowe itd.. Nie mam idealnego zdjęcia ale wstawię je tu bo to nie chodzi o to by mieć,takie i takie zdjęcie "bo ja muszę mieć ładniejsze niż ty." Wieczorem robiliśmy sobie jeszcze zdjęcie grupowe. Rano tak samo. Dawid już odjeżdżał żegnaliśmy się z nim,machaliśmy mu. I tak wyglądał mój pierwszy koncert. Życzę wam takich samych i lepszych koncertów,przeżyć.
Ps. Zazdroszczę moim dzieciom bo będę je puszczała na koncerty,podpisywania bo wiem,jakie to ważne mieć idola hahaha😌😅
See You.


3 komentarze:

  1. Pamiętam kiedy ja byłam na 1 koncercie, mega przeżycie. Osobiście na koncertach Dawida byłam już 3 razy. W czerwcu szykuje się na kolejny. Świetna notka, zapraszam do mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje bardzo,tak swietne przezycie. Ja planowalam sie wybrac, lecz niestety odwolali koncert.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń